Finalizuje się kluczowy etap projektu. Zakończona została budowa sześciu planowanych przepławek. Na siódmej, czyli w Mokrzcu brakuje do zakończenia około 20 m oraz pozostaje do zamontowania urządzenie do monitoringu ryb.
W zeszłym roku rozpoczęto też monitoring przepławek – obu przepławek w Gorlicach, przepławki Ropicy Polskiej oraz przepławki w Jedliczach. Do realizacji w 2021 roku pozostał monitoring w Mokrzcu, Dębicy i w Szczepańcowej.
O tym, co zostało wykonane w zeszłym roku i co jeszcze nas czeka w projekcie dla Wisłoki – krótka rozmowa z Piotrem Sobieszczykiem, kierownikiem projektu.
Co w tym ostatnim okresie sprawiło Ci największą satysfakcję?
Chyba generalnie całość. Wszystko się udało zrealizować, nawet jak były jakieś problemy. Jednym z nich było zniszczenie przepławki, ale też wyskoczyły sprawy zupełnie niespodziewane. W czasie prac przy przepławce w Ropicy Polskiej wykonawca wykopał pocisk artyleryjski z czasów II wojny światowej. Wzywaliśmy policję, ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło, nie było większego zagrożenia.
A tak z drugiego bieguna – co w tym samym czasie wywołało u Ciebie największy ból głowy?
Szczepańcowa. W czasie czerwcowej powodzi w Szczepańcowej wyrwało kawałek brzegu i zniszczyło połowę ukończonej przepławki, a drugą połowę przysypało kamieniami i żwirem. Trzeba było szybko reagować i znaleźć rozwiązania, bo tam jest ujęcie wody pitnej dla Krosna. W efekcie, powyżej przyczółka jazu na długości około 35 m wbito ściankę szczelną, której nie było w projekcie, żeby umocnić brzeg na wypadek podobnych zdarzeń. To powinno dobrze zabezpieczyć i przepławkę, i ujęcie.
Przepławka przed powodzią
Przepławka zaraz po powodzi
Przepławka po odbudowie
Czy kiedy w projekcie kończą się działania inżynierskie, to kierownikowi spada kamień z serca?
Nie wiem, jak to powiedzieć, by nikogo nie urazić. Tradycyjny inżynier myśli zero-jedynkowo. Jest przygotowany projekt jakiegoś obiektu i trzeba go wykonać. W przypadku budowli realizowanych w rzekach, tak specyficznych jak przepławki dla ryb, tak się nie da. Podejście musi być bardziej intuicyjne i elastyczne, a podstawą powinno być sprawdzanie na bieżąco czy to, co powstaje działa dobrze. Na wszystkich etapach realizacji powinna być weryfikacja skuteczności i dopasowywane do warunków. A sam obiekt powinien być poprawiany tak długo, aż będzie skuteczny.
Czyli zabawa dopiero się zaczyna?
No nie, bo w tym projekcie staraliśmy się działać tak, jak mówiłem wcześniej – w trakcie realizacji od razu wprowadzaliśmy korekty. Na przykład, wtedy, kiedy po dokonaniu pomiarów okazywało się, że w jakimś miejscu przepławki jest za duży spadek lub za duża dla ryb prędkość wody. Można powiedzieć, że teraz te grubsze prace się zakończyły i zostały te przyjemniejsze.
Przyjemniejsze, to dość pojemne określenie.
Teraz będziemy sprawdzali skuteczność przepławek z punktu widzenia ryb. Czy ryby poradzą sobie z tymi urządzeniami. Bo chociaż sprawdziliśmy tak zwaną hydraulikę urządzeń, czyli to, jak przez nie woda płynie, jakie ma prędkości i jakie spadki, przy małych i wysokich stanach, to nie jest oczywiste, jak sobie z tym poradzą ryby.
Zakres niepewności jest w takich przypadkach duży?
No… powiedziałbym, że jest dreszczyk niepewności. Przykładem mogą być badania, jakie zrobiliśmy jesienią na przepławce w Jedliczach. Odłowiliśmy i oznakowaliśmy tam pięćdziesiąt pstrągów potokowych pochodzących z hodowli stawowej, dwulatków – jedna klasa wielkości, taka sama kondycja. Okazało się, że większość przeszła przez przepławkę i poszła w górę, ale część z niewiadomych powodów popłynęła w dół. Stąd wniosek, ze badanie skuteczności przepławki w taki sposób nie daje wiarygodnej informacji, bo jest wiele niewiadomych dotyczących zachowań ryb.
To wobec tego, kiedy będziemy wiedzieli, że przepławki działają dobrze?
Przyjęliśmy w tej sprawie pewne założenia – będziemy zadowoleni, gdy połowa z oznakowanych ryb przejdzie przez przepławkę.
Tytuł był na tyle intrygujący, że kupiłam książkę bez zastanowienia. A potem pochłonęłam ją w jeden dzień i jestem zafascynowana opisywanym światem, niezwykle bogatym i dla nas niedostępnym. Elokwencja sardynki to tytuł książki, która niedawno ukazała się w księgarniach, a która otwiera nam oczy na podwodny świat i jego mieszkańców. Bill François, jej autor od dzieciństwa interesuje się stworzeniami wodnymi i jak nikt zna ich zwyczaje i tajemnice. Na ponad dwustu stronach dzieli się swoją rozległą i niesamowitą wiedzą na temat mieszkańców mórz i oceanów.
Okazuje się, że zwierzęta wodne są inteligentne, dobrze zorganizowane, dowcipne, sprytne, ciekawskie, porozumiewają się ze sobą na różne sposoby – czasem na odległość dwóch tysięcy kilometrów, potrafią ze sobą współpracować, a także współpracować z człowiekiem.
Są długowieczne, w różny sposób się rozmnażają, mogą kilka razy w ciągu życia zmieniać płeć, żyją w parach, samotnie lub w wielkich ławicach. Wiele rozwiązań i technik obserwowanych w podwodnym świecie jest i pewnie długo będzie inspiracją dla naukowców i inżynierów. Ten świat nigdy nie będzie do końca zbadany – dalej przecież nie wiemy dokładnie nawet tego, gdzie rozmnażają się węgorze.
Węgorz (fot. MsNina, Flickr, CC BY-NC-SA 2.0)
Morze Sargassowe to tylko przybliżona lokalizacja tego miejsca, naukowcy przypuszczają, że węgorze wracają na tarło do miejsca narodzin, które coraz bardziej oddalało się od miejsc, w których dorastają wraz z oddalaniem się od siebie kontynentów. Dzisiaj dzieli ich od tego miejsca nawet kilka tysięcy kilometrów, po pokonaniu których, po sześciu miesiącach podróży bez odżywiania się i po złożeniu ikry, umierają z wycieńczenia.
Autor zwraca też uwagę na naszą niechlubną rolę w błyskawicznym wymieraniu całych gatunków. Tak samo jak na lądzie przyczyniają się do tego różne zanieczyszczenia, a w przypadku ryb dodatkowo rabunkowa gospodarka rybacka, która nie daje szansy na odnowienie populacji. Na rzekach do drastycznego spadku populacji ryb przyczyniły się wszelkiego rodzaju przegrody i regulacje.
Książkę czyta się naprawdę szybko i można zacząć właściwie w dowolnym miejscu, bo składa się krótkich historii, opisów i refleksji. Wydało ja Wydawnictwo Sonia Braga. Dla zainteresowanych podaję link do rozmowy o książce z jej autorem: https://www.facebook.com/watch/live/?v=140518484546570&ref=watch_permalink
Bill François zapytany o tytuł książki mówi tak: „…myśląc o tytule książki wiedziałem, że chcę by była to „Elokwencja (jakiejś ryby)”. Nie mogłem się zdecydować jakiej, więc ogłosiłem wśród rodziny i znajomych konkurs. Sardynka wygrała jednogłośnie…”
Żeby ryby w rzece mogły się rozmnażać, żyć i dobrze się rozwijać muszą mieć możliwość swobodnej wędrówki wzdłuż całej jej długości. Ryby w poszczególnych sezonach roku i okresach życia przemieszczają się wzdłuż rzeki w poszukiwaniu pokarmu, odpowiednich kryjówek oraz miejsc tarłowych. Przegrodzenie rzeki jazem lub inną sztuczną zaporą zakłóca te normalne procesy życiowe lub nawet całkowicie je uniemożliwia. Głównym sposobem poradzenia sobie z tym problemem jest budowa przepławek.
Przepławka komorowa przy zabytkowym młynie Hude w Bremie (źródło: Przepławki dla ryb. Projektowanie, wymiary i monitoring”, FAO)
Przepławki to obiekty umożliwiające rybom i innym organizmom wodnym wędrówkę w górę i w dół rzeki przez przeszkody takie, jak stopnie wodne i jazy. Budowane są w celu ponownego połączenia ekosystemów wodnych.
Bardzo krótko o historii przepławek
Od dawna wiedziano, że zapory na rzekach mają znaczący wpływ na populacje ryb, które kiedyś stanowiły istotny element pożywienia. W starych kronikach można znaleźć informacje o tym, jak próbowano sobie z tym problemem radzić. Już w XIII w. hrabia Julich wydał zarządzenie dotyczące rzeki Rur (dopływu Mozy w Nadrenii Północnej-Westfalii), nakazujące otwarcie wszystkich jazów w okresie migracji łososia (Tichelbacker, 1986).
Pierwsze zapisane informacje o próbach ułatwienia rybom pokonania przeszkód na rzekach pochodzą z XVII wieku z Francji, gdzie wykorzystano wiązki gałęzi do utworzenia stopni dla ryb w stromych kanałach zbudowanych w celu obejścia przeszkody. W 1837 roku w Kanadzie Richard McFarlan (z Bathurst, New Brunswick) opatentował projekt przejścia dla ryb obok tamy w swoim tartaku. W latach 1852-1854 w hrabstwie Sligo w Irlandii zbudowano przejście dla łososi do rzeki, do której był odcięty dostęp, a która była jego tarliskiem i zasilała pobliskie łowisko. W 1880 r. w Rhode Island w Stanach Zjednoczonych zbudowano pierwszą przepławkę na zaporze Pawtuxet Falls Dam.
Rodzaje przepławek
Przepławki mogą mieć różną postać. Mogą to być budowle hydrotechniczne naśladujące warunki istniejące w naturalnych rzekach, czyli bliskie naturze. Stosuje się je najczęściej w sytuacji, gdy do pokonania jest niewielka różnica poziomów w rzekach. Buduje się też przepławki całkowicie sztuczne – tzw. techniczne. A w szczególnych sytuacjach, gdy do pokonania są duże różnice poziomu przy istniejących budowlach piętrzących, trzeba zastosować jeszcze inne rozwiązania – windy i śluzy dla ryb. Specjalnych rozwiązań wymaga także narybek węgorza, który wędruje z Morza Sargassowego, by w europejskich rzekach osiągnąć wiek dojrzały.
Jednym z trudniejszych wyzwań, jakie stoją przed projektantami przepławek jest zasygnalizowanie rybom, gdzie mają szukać do nich wlotu. Wykorzystuje się w tym celu zdolność ryb do orientowania się w rzekach według kierunku nurtu i prędkości przepływu. Ryby płynące w górę rzeki kierują się w stronę najsilniejszego nurtu. Przepławka, szczególnie na szerokich rzekach musi zostać tak zaprojektowana, by ten nurt kierował je do przepławki. Konstrukcja przepławki powinna uwzględniać też cechy gatunkowe oraz możliwości i potrzeby ryb. Rozmiary przepławek (w tym szczelin) powinno się projektować na największe ryby, a ich parametry hydrauliczne (np. prędkości przepływu, głębokości wody) na najmniejsze/ najsłabsze, jakie żyją w danej rzece. Przy projektowaniu należy uwzględnić też zmienne warunki hydrologiczne (m.in. tzw. niżówki) oraz terminy migracji ryb.
Konstrukcje bliskie naturze
Przepławki bliskie naturze powinny możliwie najlepiej imitować naturalne bystrza rzeczne lub strumienie o większym spadku. Powinny być zbudowane z naturalnych materiałów – głazów, kamieni. Takie budowle stają się potencjalnie nowym siedliskiem dla organizmów wodnych i łatwiej wkomponowują się w krajobraz.
Przepławka typu „plaster miodu” w Salaach
Przepławka typu „plaster miodu” w KÖNIGSEACHE
Bystrotoki, bystrotoki kaskadowe (bystrza)
Bystrotoki kaskadowe zbudowane są z materiałów naturalnych: głazów i narzutu kamiennego. Ich konstrukcja składa się z komór poprzedzielanych progami, posiadającymi szczeliny umożliwiające migrację. Progi tworzą kaskadę. Kamienie układane są w sposób wzajemnie klinujący się, na różnych wysokościach, w sposób pozwalający na tworzenie przesmyków i szczelin, potrzebnych do zapewnienia odpowiednich warunków migracji dla ryb. Dno komór jest nieregularne, co pozwala na uzyskanie w poszczególnych basenach różnorodnych prędkości i napełnień umożliwiających wędrówkę ryb i zapewniając miejsca odpoczynku.
Bystrotok kaskadowy w Ropicy Polskiej na Ropie (widok z drona – fot. ZBE)
Bystrze kamienne typu „plaster miodu”
Konstrukcja bystrzy kamiennych typu „plaster miodu” składa się z połączonych basenów o nieregularnych kształtach, których ściany zbudowane są z kamieni i posiadają szczeliny, które umożliwiają przemieszczanie się ryb pomiędzy basenami i wytworzenie prądu wabiącego. W poszczególnych komorach powstaje główny nurt, tworzą się strefy spoczynku, a także dobre warunki bytowania dla makroorganizmów. Rozwiązania te najlepiej sprawdzają się w przypadku większych cieków, umożliwiających zastosowanie konstrukcji o znacznej szerokości.
Bystrze kamienne typu „plaster miodu” w Bobowej na Białej Tarnowskiej
Bystrze kamienne typu „plaster miodu” w Bobowej na Białej Tarnowskiej (widok z drona – fot. ZBE)
Obejścia dla ryb (kanały obiegowe)
Obejścia dla ryb buduje się, gdy nie ma możliwości przebudowania przeszkody, a jest wystarczająco dużo miejsca, by przeszkodę obejść. Kanał obiegowy ma formę naturalnie wyglądającego potoku z warunkami przepływu imitującymi warunki naturalne. Zapewnia warunki migracji dla wszystkich organizmów wodnych.
Projekt przepławki w formie kanału obiegowego w Szczepańcowej na Jasiołce (WTU)
Rampy, pochylnie denne
Rampy i pochylnie to konstrukcje o szorstkiej powierzchni i możliwie małym spadku, rozciągające się na całej szerokości koryta. Łagodnie wyrównują różnicę poziomów zwierciadła wody w cieku na stosunkowo krótkim odcinku. Umożliwiają migrację wszystkim organizmom wodnym w obu kierunkach tj. zarówno w górę, jak i w dół rzeki lub potoku.
Rampy dla ryb (źródło: Przepławki dla ryb. Projektowanie, wymiary i monitoring”, FAO)
Konstrukcje techniczne
Przepławki komorowe
Przepławka komorowa ma postać kanału poprzedzielanego ściankami działowymi. W wyniku podziału powstaje szereg „komór” – niewielkich zbiorników ułożonych w charakterystyczne „schody”. W ściankach działowych znajdują się ułożone naprzemianlegle denne otwory przesmykowe oraz powierzchniowe przelewy górne.
Przepławka komorowa (źródło: Przepławki dla ryb. Projektowanie, wymiary i monitoring”, FAO)Przepławka komorowa (fot. arch. RZGW Gdańsk)
Przepławki szczelinowe komorowe
Przepławki szczelinowe są odmianą przepławek komorowych, w których ściany działowe są przerwane pionową szczeliną ciągnącą się przez całą jej wysokość zawsze przy tej samej bocznej ścianie kanału przepławki. Za szczelinami znajdują się pionowe występy (deflektory) kierujące prąd wody do środka komory. Dno urządzeń powinno być wyłożone różnej wielkości kamieniami częściowo zabetonowanymi w dnie, co powoduje zmniejszenie prędkości wody przy dnie przepławki i stwarza możliwość migracji nawet dla bardzo drobnych gatunków ryb. Można je budować zarówno na małych potokach, jak i wielkich rzekach, lecz wówczas należy stosować dwie szczeliny. Jest to najbardziej efektywna przepławka w grupie przepławek technicznych, odporna na duże wahania poziomów wody, odpowiednia dla prawie wszystkich gatunków ryb i bezkręgowców dennych.
Młode węgorze dorastają w wodach słodkich, a po osiągnięciu dojrzałości płciowej wędrują do Morza Sargassowego na tarło. Rozwojowe stadium węgorzy (narybek szklisty) dociera z Prądem Zatokowym do wybrzeży Europy. Młode węgorze (7-25 cm) są w stanie pokonać niewielkie, szorstkie, spękane lub pełne szczelin przeszkody, dlatego ważne jest, szczególnie w ujściowych odcinkach rzek, by uzupełnić przepławki o urządzenia specjalnie dostosowane do potrzeb młodych węgorzy. Mają one formę małych kanałów z warstwą szczotek wykonanych z gałązek lub tworzywa sztucznego, lub z warstwą żwiru, po których sączy się woda.
Przepławka dla węgorzy (źródło: Przepławki dla ryb. Projektowanie, wymiary i monitoring”, FAO)
Windy dla ryb
Windy, to urządzenia mechaniczne do podnoszenia ryb z dolnego do górnego stanowiska przegrody. Na dolnym stanowisku ryby są wabione do klatki łownej wyposażonej w basen transportowy. Stosowane są przy piętrzeniach przekraczających 10 m, np. przy wysokich zaporach wodnych, często jako jedyne rozwiązanie problemu migracji. Odpowiednie dla łososiowatych i słabo pływających gatunków ryb. Mniej przydatne dla małych i przydennych gatunków ryb. Nieodpowiednie dla ryb spływających w dół rzeki i bezkręgowców dennych.
Winda dla ryb (źródło: Przepławki dla ryb. Projektowanie, wymiary i monitoring”, FAO)
Śluzy dla ryb
Śluza dla ryb, to podłużna komora ze sterowanymi wrotami zamykającymi się od strony wody górnej i otwierającymi się od strony wody dolnej. Prąd wabiący wytwarza kontrolowane otwarcie wrót śluzy lub przesłanie wody obejściem. Wykorzystywane są przy wysokich piętrzeniach w przypadku braku miejsca lub wówczas, gdy dostępny przepływ wody jest limitowany. Odpowiednie dla dużych i masowo migrujących gatunków ryb. Mniej przydatne dla małych gatunków ryb, stadiów młodocianych oraz gatunków przydennych.
Śluza dla ryb (źródło: „Przepławki dla ryb. Projektowanie, wymiary i monitoring”, FAO)
Skuteczność przepławek
Przepławki w pewnym stopniu zmniejszają negatywne oddziaływanie na środowisko przeszkód takich, jak stopnie wodne, jazy czy zapory, ale ich budowa nie eliminuje tych szkód całkowicie. Jaka jest skuteczność, czy też mówiąc bardziej fachowo sprawność opisywanych urządzeń? Nie da się na to łatwo odpowiedzieć. Skuteczność przepławek będzie inna dla różnych gatunków ryb, dla ich różnego wieku, ilości wody w rzece itd. Będzie też uwarunkowana parametrami technicznymi, sposobem wykonania i eksploatacji. Generalnie przyjmuje się, że skuteczność przepławek zależeć będzie od następujących parametrów technicznych [J. Zgrabczyński]:
ilości wody przepływającej przez przepławkę dla wytworzenia odpowiedniego prądu wabiącego na dolnym stanowisku, która będzie różna dla poszczególnych gatunków ryb, a minimalna waha się od 0,14 do 1,4 m3/s;
prędkości przepływu wody w przepławce pozwalającej na pokonanie przegrody przez różne gatunki ryb i inne organizmy wodne – maksymalne prędkości wody w przepławkach dla poszczególnych grup ryb: a) ryby łososiowate (łosoś, troć, pstrągi, głowacica, lipień) – 2 m/s, b) reofilne ryby karpiowate (boleń, certa, brzana, jaź, kleń, świnka) – 1,5 m/s, c) pozostałe gatunki (ryby małe i młode) – 1 m/s;
maksymalnego nachylenia dna przepławki – 1:20;
różnicy poziomów wody między komorami przepławki, która nie powinna przekraczać 0,2 m,
minimalnej szerokości przesmyków między komorami, których wielkość (w zależności od gatunku ryb) powinna się mieścić w granicach 0,15-0,6 m;
długości komór, która dla poszczególnych gatunków ryb waha się 1,9-5 m;
szerokości komór, która dla poszczególnych gatunków ryb waha się 1,2-3 m;
minimalnej głębokości wody w komorach, nie mniejszej niż 0,5-1,3 m.
Przy projektowaniu zakłada się, że przepławki powinny mieć dużą sprawność – dużą skuteczność. W praktyce jest jednak różnie. Na przykład, z badań przeprowadzonych dla 36 przepławek w regionie Warty wynika, że 50% uzyskało ocenę najniższą (złą), 36% ocenę dobrą, zaś 14% ocenę słabą. Skala ocen została opracowana przez RZGW w Poznaniu:
bardzo dobra – 100% ryb pokonuje przeszkodę, opóźnienie trwa kilka godzin;
dobra – 95-100% ryb pokonuje przeszkodę, a opóźnienie nie przekracza kilku dni;
słaba – 70-95% ryb pokonuje przeszkodę, a opóźnienie jest większe niż kilka dni;
zła – mniej niż 70% ryb pokonuje przeszkodę, a opóźnienie jest większe niż kilka dni, trwa nawet miesiąc.
Żadna z analizowanych przepławek nie uzyskała oceny bardzo dobrej. Przy czym, w tym przypadku można uznać, że wiele z nich po latach eksploatacji wymagało poprawy lub modernizacji.
W praktyce jest też tak, że łatwiej uzyskać dobre efekty przy pokonywaniu niewielkich stopni, znacznie trudniej przy pokonywaniu wysokich zapór. Badania przeprowadzone w Brazylii [Paulo dos Santos Pompeu…] na zaporze Santa Clara na rzece Mucuri, wysokiej na 60 m i długiej na 240 m pokazały, że skuteczność windy dla ryb nie jest wielka i wynosi od 0,2% dla niektórych gatunków, do ponad 16% dla innych. Średnia skuteczność przepławki – windy dla ryb wędrownych wynosiła podczas okresu badawczego 7%. Problem komplikuje też fakt, że aby dotrzeć do tarlisk ryby muszą często pokonać nie jeden, a kilka progów – kilka przepławek. Tak jest najczęściej – wystarczy przypomnieć, że w Europie jeden stopień (próg, jaz, zapora) przypada średnio na jeden kilometr rzeki. Trzeba więc bardzo wysokiej, aż 90% efektywności każdej z, na przykład, sześciu przepławek, by ze 100 sztuk ryb startujących do tarlisk do celu dopłynęła niewiele więcej niż połowa. Przy 80% skuteczności do celu dotrze tylko jedna czwarta ryb. Stąd tak ważna jest dbałość o najwyższą jakość tych urządzeń, tak w czasie projektowania, w czasie budowy, jak i później, w czasie normalnej eksploatacji.
ŹRÓDŁA Definicja i rodzaje przepławek: Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, „Uwarunkowania środowiskowe istotne przy realizacji małych elektrowni wodnych. Projekt”, Warszawa, 2012, „Przepławki dla ryb. Projektowanie, wymiary i monitoring”. Tłumaczenie przez WWF wydawnictwa organizacji Food and Agriculture Organization of the United Nations (FAO), 2016) Historia przepławek – Wikipedia Skuteczność przepławek: Józef Zgrabczyński, „Identyfikacja i ocena sprawności przepławek dla ryb w regionie wodnym Warty”, Nauka Przyroda Technologie 2007, Tom 1 Zeszyt 2 Dział: Melioracje i Inżynieria Środowiska, http://www.npt.up-poznan.net/tom1/zeszyt2/art_35.pdf) Paulo dos Santos Pompeu and Carlos Barreira Martinez, „Efficiency and selectivity of a trap and truck fish passage system in Brazil”, Neotrop. ichthyol. vol.5 no.2 Porto Alegre 2007.
Nie jesteśmy sami – na obszarze zlewni Wisłoki jest więcej inicjatyw, które mają wspólne cele strategiczne. Jednym z nich jest projekt „Rzeki karpackie – czysta Natura 2000”, którego celem jest ochrona rzek karpackich poprzez kształtowanie proekologicznych postaw społeczności lokalnych. Projekt realizuje Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych na obszarze dolin rzecznych Soły, Czarnej Orawy, Łososiny, Białej Tarnowskiej, Wisłoki z dopływami, Jasiołki i środkowego Sanu.
Karpackie rzeki, cenne nie tylko krajobrazowo, ale także pod względem różnorodności gatunków i siedlisk przyrodniczych zagrożone są nadmiernym poborem żwiru, rozjeżdżaniem łożysk rzek, nieodpowiednią regulacją koryt, zaśmiecaniem brzegów oraz nielegalnymi zrzutami ścieków. Realizatorzy projektu dostrzegają te problemy, a szansę na poprawę sytuacji upatrują w podnoszeniu świadomości ekologicznej społeczności lokalnych – w uświadamianiu skutków negatywnych zmian w środowisku oraz korzyści z ochrony ekosystemów rzecznych.
Przedmiotem ochrony na terenie siedmiu obszarów Natura 2000 są siedliska i gatunki związane z górskimi rzekami. W ramach projektu prowadzone są szkolenia dla samorządów, akcje edukacyjne dla mieszkańców, dzieci i młodzieży, warsztaty dla nauczycieli.
Z uwagi na wspólny obszar działania, a także zbliżone cele strategiczne projektu „Rzeki karpackie – czysta Natura 2000” i projektu „Likwidacja barier migracyjnych dla organizmów wodnych na rzece Wisłoce i jej dopływach – Ropie oraz Jasiołce” nawiązano współpracę, której efektem będzie m.in. nasz udział w spotkaniu ze społecznością lokalną w Jaśle 29 stycznia 2020 r.
Zachęcamy do zapoznania się z bogatymi materiałami edukacyjnymi wydanymi w ramach projektu „Rzeki karpackie – czysta Natura 2000” (również dla rzek Wisłoki i Jasiołki). Dotyczą one wielu aspektów ochrony rzek i siedlisk m.in.: specyfiki rzek górskich i podgórskich, występujących gatunków roślin i zwierząt (naturowych, obcych i inwazyjnych), siedlisk przyrodniczych, bioindykatorów, zagrożeń dla ekosystemów rzecznych (także powodzią i suszą), korzyści z rzeki dla człowieka i wielu innych.
Koniec roku, to dobry moment, żeby podsumować dotychczasowe efekty prac. Projekt trwa i jeszcze jest wiele do zrobienia, ale mamy też już czym się chwalić.
Zrealizowane inwestycje
Przede wszystkim, ukończone zostały inwestycje w Ropicy Polskiej, Jedliczach i w Gorlicach (Gorlice I). Przepławki wybudowano modernizując istniejące stopnie. Niektóre zostały całkowicie przebudowane (Ropica Polska i Jedlicze), a w Gorlicach I wykorzystano ich elementy – w istniejącym jazie wycięto „zęby” i dalej ułożono bystrotok kaskadowy. Wszystkie te przepławki działają dobrze, co potwierdzają pomiary prędkości przepływu w szczelinach. Poradzą sobie w nich nie tylko duże ryby!
Stopień w Ropicy Polskiej przed modernizacją
Bystrze w Ropicy Polskiej po przebudowie stopnia
Stopień w Jedliczach przed modernizacją (widok z dołu)
Bystrze w Jedliczach po przebudowie stopnia (widok od góry)
Stopień Gorlice I przed modernizacją
Stopień Gorlice I po przebudowie
Rozpoczęte inwestycje
Z pracami budowlanymi weszliśmy na kolejne place. Mocno zaawansowana jest druga inwestycja w Gorlicach (Gorlice II).
Stopień Gorlice II przed modernizacją
Stopień Gorlice II pod koniec roku 2019
Prace przy budowie wlotów do przepławek rozpoczęto też w Szczepańcowej i Mokrzcu. Te przepławki są zaprojektowane zupełnie inaczej niż pozostałe. Mają formę kanałów obejścia przy istniejących stopniach, które pozostaną w takim stanie jak obecnie.
Szczepańcowa
Mokrzec
Problemy i ciekawostki
Wszędzie prace prowadzone są z zachowaniem zasady „nie mącić, a jeśli nie da się tego uniknąć, to możliwie mało”. W różny sposób rozwiązywany jest ten problem. Najczęściej plac budowy odgradzany jest od nurtu ścianką szczelną (tzw. Larseny), a droga dojazdowa budowana jest na rurach stalowych, przez które płynie rzeka.
Ropica Polska
Gorlice II
W Jedliczach zastosowano z powodzeniem inną technologię – oprócz „Larsenów” użyto też „big bagów”, z których utworzono sztuczny wał, by główny nurt przekierować obok placu budowy.
W każdej z przepławek były konieczne korekty projektu, może najbardziej widoczna była w Ropicy Polskiej, bo wprowadzono ją już po ukończeniu całości budowy. Ułożono kilka dodatkowych głazów tuż poniżej górnego gurtu, żeby zmniejszyć prędkości przepływu. Wszędzie na świecie, mimo dobrych projektów proces budowy przebiega w trybie bieżących korekt. To standardowa praktyka przy budowie obiektów na „żywym organizmie” jakim jest rzeka.
Ropica Polska – korekta bystrza
Ropica Polska – korekta bystrza
Nadzór przyrodniczy prowadził w sposób ciągły nie tylko kontrolę przestrzegania warunków budowy, jakie wymaga ochrona gatunków i siedlisk, ale także sprawdzał skuteczność przepławek. Na bieżąco prowadzone były więc wstępne pomiary skuteczności przepławek – co jakiś czas, po wykonaniu kolejnego etapu prac, wykonywano pomiary prędkości przepływu wody w szczelinach. Nie zawsze było to bezpieczne, a czasem wymagało sporego samozaparcia – woda była głęboka lub mogła porwać, a czasem była bardzo zimna. I zawsze potrzebne były, co najmniej, dwie osoby.
W lecie przeprowadzono akcję inwentaryzowania ryb powyżej i poniżej każdej przegrody. Odławiano je, liczono, mierzono i oznaczano gatunek. Wniosek wszędzie był jeden – poniżej stopnia ryb było znacznie więcej niż w zbiorniku powyżej. Pływaliśmy pontonem lub brodziliśmy w rzece, nie obeszło się też bez nieplanowanej kąpieli.
Wyniki inwentaryzacji pokazały, że w Wisłoce występuje wiele gatunków ryb, w tym licznie występujących przedstawicieli takich gatunków, jak: śliz, pstrąg potokowy, strzebla potokowa, brzanka, kleń, jelec, piekielnica, kiełb i mniej licznie: okoń, brzana, karaś, jaź, płoć, świnka, wzdręga, głowacz białopłetwy. Zdarzały się też gatunki obce, mniej lub bardziej egzotyczne takie, jak: pstrąg tęczowy, karaś srebrzysty czy babka rzeczna (złowiona poniżej stopnia w Mielcu).
babka rzeczna
babka rzeczna
W sierpniu konieczny był interwencyjny odłów ryb poniżej stopnia Gorlice II. W trakcie połowów inwentaryzacyjnych stwierdzono tam znaczną populację pstrąga potokowego, której groziło uśmiercenie w trakcie robót budowlanych. Podjęto decyzję o przeniesieniu, bardzo dorodnych zresztą, ryb do tymczasowego siedliska w gotowej już przepławce w Ropicy Polskiej.
W odłowach pomogli nam wędkarze z Polskiego Związku Wędkarskiego Nowy Sącz.
Czy da się
przewidzieć, że w miejscu rozpoczynanej w rzece inwestycji pojawi się stado wielkich,
ponad półmetrowych pstrągów? Oczywiście, że nie. Ale trzeba na to szybko
zareagować, by wjeżdżające do rzeki koparki i ciężki sprzęt ich nie zabiły.
Co
spowodowało, że na tak krótkim odcinku rzeki zadomowiło się tyle dorodnych,
kilkuletnich drapieżników? Przyczyna jest prosta – stopień wodny w Gorlicach w
centrum miasta, chroniący infrastrukturę nie jest, jak zresztą wiele podobnych
obiektów w Polsce, wyposażony w przepławkę dla ryb. Pstrągi płynące w górę
rzeki nie mogły go pokonać. Dodatkowo, silny prąd wody, który te ryby lubią oraz
obecność dużej liczby małych rybek stanowiących doskonałe pożywienie,
spowodowały, że uznały to miejsce za przyjazne do życia. Z konieczności, bo nie
miały innego wyboru.
Nadzór
przyrodniczy i kierownik projektu wspólnie zdecydowali, że pstrągi trzeba przenieść
w bezpieczniejsze miejsce. W najbliższych dniach rusza bowiem budowa przepławki,
która za parę miesięcy umożliwi rybom swobodne pływanie w górę i w dół rzeki,
ale prowadzone w okolicy stopnia prace, ciężki sprzęt i okresowo silne mącenie
wody mogłyby zagrażać ich życiu.
Odłowy
zostały przeprowadzone 21 sierpnia z inicjatywy nadzoru przyrodniczego, przy
udziale kierownika projektu i przedstawicieli PZW w Nowym Sączu. Udało się odłowić
przynajmniej połowę ryb i przenieść je do zastępczego siedliska w górze rzeki
Ropy.
Akcja odławiania ryb ( widok z drona) – fot. K. Ciężak
Ryby, po zmierzeniu i oznakowaniu (większe egzemplarze) wypuszczono na wolność
Wśród odłowionych ryb było wiele ponad trzydziestocentymetrowych (i nawet znacznie większych) pstrągów potokowych i jeden, prawie wymiarowy sandacz (!). Poniżej ciekawsze okazy.
Nie ma już śladu majowego wezbrania na modernizowanym jazie w Gorlicach. Trwają „prace ręczne” – poniżej wyciętych w jazie „zębów” skuwany jest beton i przygotowywane jest miejsce na ułożenie pierwszego rzędu głazów nowej przepławki.
Poniżej na zdjęciach – stan prac modernizacyjnych na dzień 4 czerwca 2019 r.
Jeden nie poradzi
Tego samego dnia „nadzór przyrodniczy” mierzył spadki i prędkości wody w przepławce w Ropicy Polskiej. Nie było to ani proste, ani bezpieczne.
Wkrótce początek prac na Jasiołce w Jedliczach
W Jedliczach wbito już tablicę oznaczającą miejsce budowy.
„Nadzór przyrodniczy” wykonał dokumentację fotograficzną stanu obiektu przed jego przebudową i ze smutkiem oglądał bezskuteczne wysiłki ryb, by pokonać tę przeszkodę. Mewa śmieszka nie odleciała głodna.