Projekty, takie jak nasz najłatwiej opisać odpowiadając na kilka pytań: jaki jest dzisiaj stan obiektu, jaki mamy z nim problem, co trzeba zrobić, by problem rozwiązać i jak to zrobić najlepiej i najszybciej. Ale każda z osób zaangażowanych w przygotowanie i realizację projektu widzi go inaczej, przez pryzmat swoich doświadczeń, zawodowych celów, a czasem marzeń. Warto to wiedzieć, bo te pojedyncze osoby tworzą zespół, który zdecyduje o sukcesie całego przedsięwzięcia. „Co dla Ciebie jest w tym projekcie ważne, co jest w nim szczególnego?” – to pytanie zadajemy osobom pracującym przy realizacji projektu.

Piotr Sobieszczyk – kierownik Projektu
(PGW Wody Polskie, RZGW w Krakowie)
Zmiany w środowisku są dramatyczne, w rzekach płynie coraz mniej wody, siedliska ryb są niszczone, jest coraz mniej gatunków. Robię, to co robię, żeby otworzyć rybom drzwi do miejsc, gdzie znajdą pokarm, gdzie będą się rozmnażać i gdzie mogą żyć. Jeden z moich przyjaciół mówi, że rzeka to korytarz, z którego są wejścia do kuchni, jadalni i sypialni. Trzeba tylko zadbać o to, by wszystkie były otwarte.

Roman Żurek – nadzór przyrodniczy
(Zakład Badań Ekologicznych)
To co robię uważam za swój zawodowy obowiązek. Moim zadaniem jest pilnowanie, by dodatkowe szkody w środowisku przy realizacji inwestycji były jak najmniejsze. Ale nie jest to proste, bo wiem, że to co teraz robimy, to nie są idealne rozwiązania. W wielu miejscach w ogóle nie są potrzebne ingerencje inżynierskie w koryto rzeki. Czasem lepiej byłoby rozebrać starą budowlę i zostawić rzece swobodę.

Antoni Limanówka (Pan Tomek) – kierownik budowy (Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe WOLIMEX)
Jako zawodowiec wychowałem się „na betonie”, więc kiedy budowaliśmy pierwsze kamienne bystrza na Białej byłem bardzo sceptyczny. Obawiałem się o ich trwałość. Teraz nie wyobrażam sobie innego materiału, jak tylko kamień. I widać, jak to pomaga rybom, wystarczy chwilę posiedzieć na głazach, które ustawiliśmy, by zobaczyć, jak sobie świetnie radzą w takiej rzece.

Karol Ciężak – nadzór przyrodniczy
(Zakład Badań Ekologicznych)
Ten projekt, to okazja do przetestowania nowych rozwiązań w zakresie budowy przepławek dla ryb i regulacji rzek. Mam satysfakcję z tej pracy, bo nasze argumenty stopniowo przynoszą zmiany w praktyce wykonywania inwestycji w korytach cieków. Wykonawcy uczą się ograniczać skutki dla środowiska. Trudne to bardzo, ale mam przekonanie, że robimy ważny krok do przodu.

Maciej Kurek – kierownik robót
(Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe WOLIMEX)
Realizuję się zawodowo. Widzę efekty tego typu budowli – woda łagodnie przepływa, cały czas jest napowietrzana, czyli się też oczyszcza. Pojedyncze elementy kamienne pracują i nie ma zagrożenia, że w razie awarii cała budowla się zawali. Problemem są wymagania środowiskowe, bo według mnie nie zawsze da się wszystkich przestrzegać w czasie budowy.

Piotr Woźniak – operator koparki
(Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe WOLIMEX)
Czy mi się ta robota podoba? Praca to praca. Zarabiam nią na życie. Satysfakcja jest, kiedy się to komuś innemu podoba. Pracuję na koparce już 30 lat, ale w tej pracy trzeba więcej niż na innych inwestycjach ostrożności i dokładności. By ułożyć kamień, który waży 8-10 ton, czy nawet więcej, z dokładnością do centymetra trzeba mieć nie tylko doświadczenie, ale i zgrany zespół. Pracujemy w cztery osoby. Wszyscy są ważni.